O nas

Strzepcz, Pomorskie, Poland
Jesteśmy młodymi osobami tryskającymi energią. Lubimy nowe wyzwania, jesteśmy osobami wymagającymi, nie tylko od otoczenia ale przede wszystkim od siebie. Naszym zdaniem nauka poprzez zabawę jest najlepszym sposobem na pogłębianie wiedzy. Wiemy, że uczestnicząc w tym projekcie nie będziemy się nudzić, a świetnie bawić.

niedziela, 15 lutego 2009

(8) 09.02.09 Zajęcia matematyczno-przyrodnicze

Zabrakło mi słów do witania czytających xD
ehem.. to może good afternoon xD
czy jakoś tak xD


Na dzisiejszych zajęciach (pozwolę sobie mówić o zajęciach, tak jakby odbyły się dzisiaj)
głównym tematem była fotosynteza, oraz skrobia... którą przerabialiśmy na jednych z poc
zątkowych zajęć. Dostaliśmy przybory, że tak powiem do wykonania doświadczeń. I chyba się przydały... .joke, oczywiście, że się przydały. Jak sobie weszliśmy do sali, to usiedliśmy... i słuchałyśmy z uwagą pani Justyny.
Wytłumaczyła nam co i jak, obejrzałyśmy prezentację o fotosyntezie. Na szczęście trzecia gimnazjum, przerabiała fotosyntezę, ale nie t
ak rozbudowanej, a po to jesteśmy w tym projekcie, żeby nauczyć się czegoś więcej.
htsz... htsz... STOP !

Co jest grane?
Chcę was ostrzec, żebyście nie wąchali ekstraktu z liścia
eh.. no to dalej...
Dostaliśmy karty pracy do uzupełnienia, ale nie zdążyłyśm
y ich zrobić i to było nasze zadanie domowe.
Naszym główn
ym celem doświadczenia nr. 1 było:

I
dentyfikacja barwników fotosyntetycznych liści.
M
usieliśmy stworzyć łaźnię wodną, ale ku naszemu zdumieniu nie musieliśmy się trudzić, ukradliśmy pomysł naszej grupie nr. 2 "Elitarna piątka" ... dzięki wam nie traciliśmy czasu ;_) . Wszystko robiliśmy według wskazówek na karcie pracy.
Najpierw wszystko poukładaliśmy na naszym "big desk" tzn. dużym stole albo biurku... wedle życzenia... na czym to ja skończyłam... yhy.. wiem !
(już myślałam, że mi się żarówka przepaliła) a więc dalej... Liść umieściliśmy w słoiku, zalaliśmy alkoholem ze zmywaczem mówiąc najprościej a ogólnie ta substancja nosi nazwę "etanol-aceton" . Umieściliśmy słoik w łaźni wod
nej, po 15 minutach liście powinny się odbarwić i odbarwiły się (póki co wszystko było na TAK, by doświadczenie zostało przeprowadzone) ... Pani dawała nam wszystko wąchać ... żebyśmy sobie zapamiętały co jak pachnie, a mówiąc szczerze to wszystko śmierdziało... Zostałyśmy ostrzeżone o tym by nie wdycha oparów ze słoika... ale uczymy się na błędach... chociaż zrozumiałyśmy treść zadania powdychałyśmy troszkę oparów. Normalnie zaśmierdziało i każdy się śmiał... No, ale żeby się usprawiedliwić.. to ten kto to napisał, spisał to od tego kto to wąchał... i myślę, że Ci, którzy robili to doświadczenie przed nami też wdychali opary. Kolejnym zadaniem było nakładanie kropek zielonego ekstraktu na płytkę chromatografii... za pomocą końcówki kapilarnej. Po nakładaniu kropek według wskazówek podanych w ćwiczeniu, wysuszyliśmy nasze płytki, a potem włożyłyśmy je do komory chromatograficznej, a jest to mieszanina rozpuszczalników . Obserwowałyśmy co się stanie, mianowicie nakładane kropki wraz z nasiąkaniem naszej płytki przenosiły się do góry. Wyjęliśmy płytkę i wysuszyliśmy. W końcowym etapie dostrzegłyśmy różnokolorowe odcienie na płytce.
I o to chodziło w tym doświadczeniu xD Nie udało nam się uzyskać perfekcyjnego efektu tak jak naszej koordynatorce.

Problem badawczy:
Czy w roślinach znajdują się barwniki fotosyntetyczne?

Hipoteza:
Przypuszczamy, że na płytce chromatograficznej pojawią się różne kolory, co oznacza, że w liściach znajdują się barwniki fotosyntetyczne.

Materiały:
*Ekstrakt z liścia,
*Etanol-aceton,
*Płytki chromatograficzne,
*Końcówki kapilarne,
*Benzyna

Przebieg badania:
Na płytkach chromatograficznych pojawiają się plamki, po wsadzeniu wysuszonych płytek chromatograficznych do komory chromatograficznej nasza plamka przemieszcza się do góry tworząc coś w stylu "tęczy", wraz z wchłanianą mieszaniną rozpuszczalników.

Wnioski:
W roślinach znajdują się barwniki fotosyntetyczne.


Naszym celem w drugim doświadczeniu było: Wykrycie skrobi w tkankach roślin aktywnych i nieaktywnych fotosyntetycznie.

Wykorzystaliśmy do tego odbarwiony liść z doświadczenia drugiego.
Bo inaczej powtarzalibyśmy czynność z dostępem do łaźni w
odnej itd.
Odbarwiony liść przenieśliśmy na szalkę Petriego przy pomocy pęsety i zalaliśmy 10 ml. roztworu jodyny xD czyli ? ______ ______
Jeśli obserwujecie
nasz blog od początku z pewnością wiecie, jak nazywamy ten roztwór. Po około 10 min. liść zabarwił się na granatowo... co przepuszczaliśmy.
Gdyż o wykrywaniu skrobi już m
ówiliśmy.


To chyba wszystko xD
good bye xd

Miłego dnia xD i walentynek ;**
buziolki xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz