Dzisiaj niestety nie było 2 osób, ale to nam nie przeszkadzało się dobrze bawić. Zajęcia jak zawsze zaczęły się od zadania otwierającego. Tym razem Pani podawała nam co jaki8ś czas słowa, kompletnie nie pasujące do siebie, a my musiałyśmy ułożyć z nich historyjkę;) Niektóre są bardzo zabawne, przeczytajcie sami;
- Pewnego dnia wybrałam się nad jezioro. Ponieważ mam do niego daleko, więc wybrałam się tramwajem. Mama na drogę dała i kanapki z kaszanką, chociaż ja jej nie lubię. Nie chciało mi się samej jechać więc namówiłam przyjaciółkę. Nasza przyjaźń jest wielka jak słoń. W autobusie gdy chciałam się uczesać zgubiłam grzebień.Po paru godzinach dotarłyśmy na miejsce. Była tam ogromna fala ludzi. Na ogromnym krześle siedział przystojny ratownik. Mojej koleżance oczy zapłonęły, podałam jej mleko ,żeby się uspokoiła. Po chwili urządziła sobie kopalnię w nosie. Ja na jej widok upuściłam torebkę. W końcu zapadła noc. Lampy nad nami świeciły bardzo jasno.
Dzisiaj zajmowałyśmy się naszą mikroplanetą. Zanim przystąpiłyśmy do zadania poszukałyśmy troszkę informacji dla przypomnienia(strony podane są w warto zobaczyć).
Oto ziarenka które zostały zasiane. Jest to buczyna i kwiatki polne. W naszej mikroplanecie została także zasadzona pietruszka.Teraz przechodzimy do sadzenia. Na początku trzeba nasypać odpowiednią ilość ziemi.
Gdy ziemia została już nasypana, możemy zwilżyć ją odpo wiednią dawką wody. Następnie zaczynamy sadzić roślinki.
Sadzenie już prawie mamy za sobą;)
Ostatnią częścią naszego zadania jest silikonowanie . Z nią mieliśmy największą frajdę. Gdy już skończyłyśmy, musiałyśmy po sobie posprzątać.Na koniec odbyło się krótkie podsumowanie za pomocą minek. Zajęcia minęły nam bardzo, bardzo szybko ;( , ale za to cały czas każdy miał uśmiech na twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz